*Oczami Kelsey*
-Justin , Justin - krzyczałam ale się nie odzywał . Wpatrywał się w sms'a który do niego przyszedł . Po pięciu
minutach ockną się .
-Justin jest okej ? - spytałam
-Tak kotku jest okej - powiedział
-Ale na pewno ? - zapytałam
-Tak na pewno - podniósł lekko głos - Idziemy spać ? Jest już późno - powiedział łagodniej
-Tak tylko pójdę się wykąpać - powiedziałam i wstałam z kanapy .
Skierowałam się do łazienki . Rozebrałam się i weszłam pod prysznic."Ciepłe krople wody obmywały moje ciało . Chciałam obmyć je z tych wszystkich wspomnień o tamtej nocy
Chciałam nie czuć już zapachu gwałciciela pamiętam go dokładnie zapach mięty a za razem papierosa .
Chciałam po prostu zapomnieć ." Po długiej kąpieli wyszłam z łazienki ubrana w piżamę . Na łóżku w moim
pokoju spał już Justin , położyłam się koło niego po cichu tak aby go nie obudzić . Justin obrócił się w moim
kierunku i objął w pasie . W takim uścisku zasnęliśmy
**
Obudziłam się pierwsza . Justin jeszcze spał . Dzisiaj musimy jechać po mojego brata . Dobrze , że mam Justina .
Wpatrywałam się w śpiącego Justina . Potem wstałam i poszłam do łazienki . To co tam było przyprawiło mnie prawie o zawał...
*Oczami Justina*
Spałem gdy nagle obudził mnie wrzask Kelsey . Szybko zerwałem się z łóżka i skierowałem się do niej .
Kelsey stała w łazience wpatrując się w lustro . Spojrzałem tam . Na lustrze widniał napis :
"Miejcie oczy dookoła głowy nie wiadomo co może przytrafić się później . "
Okno było otwarte ten skurwiel chodził po jej domu a ja bezczynnie spałem . Podszedłem do roztrzęsionej i zapłakanej Kelss przytuliłem ją mocno i wyszeptałem
-Przepraszam to przeze mnie
-Nie to nie przez ciebie zapamiętaj ktoś po prostu próbuje nas zniszczyć . - powiedziała
**
Kelsey wzięła tabletkę nasenną i zasnęła . Miałem czas by zadzwonić do moich kumpli .
-Siema Matt - powiedziałem
-Siema stary. Czemu się tak dawno do mnie nie odzywałeś - odpowiedział
-Sory nie miałem czasu . Mam sprawę
-Dawaj
-Pamiętasz Chaza - spytałem
-No ba ... Ten skurwysyn śni mi się po nocy ale przecież zawarliśmy z nimi rozejm
-Taa.. ale on go złamał - powiedziałem
-Justin co się stało - spytał
-Zgwałcił moją dziewczynę . A do tego był u niej w mieszkaniu gdy ja spałem .
-Coo ?? - wrzasną mi do słuchawki
-To co słyszałeś
-Okej już wiem jaką mamy robotę . Zadzwonić do reszty ? - spytał
-Tak...a i jeszcze Kelsey potrzebuje jakiejś ochrony - powiedziałem
-Oczywiście szefie . Zaraz się tym zajmę . Nara
-Nara - powiedziałem i rozłączyłem się .
Oglądałem telewizję gdy zeszła do mnie Kelsey .
-Justin , Justin - krzyczałam ale się nie odzywał . Wpatrywał się w sms'a który do niego przyszedł . Po pięciu
minutach ockną się .
-Justin jest okej ? - spytałam
-Tak kotku jest okej - powiedział
-Ale na pewno ? - zapytałam
-Tak na pewno - podniósł lekko głos - Idziemy spać ? Jest już późno - powiedział łagodniej
-Tak tylko pójdę się wykąpać - powiedziałam i wstałam z kanapy .
Skierowałam się do łazienki . Rozebrałam się i weszłam pod prysznic."Ciepłe krople wody obmywały moje ciało . Chciałam obmyć je z tych wszystkich wspomnień o tamtej nocy
Chciałam nie czuć już zapachu gwałciciela pamiętam go dokładnie zapach mięty a za razem papierosa .
Chciałam po prostu zapomnieć ." Po długiej kąpieli wyszłam z łazienki ubrana w piżamę . Na łóżku w moim
pokoju spał już Justin , położyłam się koło niego po cichu tak aby go nie obudzić . Justin obrócił się w moim
kierunku i objął w pasie . W takim uścisku zasnęliśmy
**
Obudziłam się pierwsza . Justin jeszcze spał . Dzisiaj musimy jechać po mojego brata . Dobrze , że mam Justina .
Wpatrywałam się w śpiącego Justina . Potem wstałam i poszłam do łazienki . To co tam było przyprawiło mnie prawie o zawał...
*Oczami Justina*
Spałem gdy nagle obudził mnie wrzask Kelsey . Szybko zerwałem się z łóżka i skierowałem się do niej .
Kelsey stała w łazience wpatrując się w lustro . Spojrzałem tam . Na lustrze widniał napis :
"Miejcie oczy dookoła głowy nie wiadomo co może przytrafić się później . "
Okno było otwarte ten skurwiel chodził po jej domu a ja bezczynnie spałem . Podszedłem do roztrzęsionej i zapłakanej Kelss przytuliłem ją mocno i wyszeptałem
-Przepraszam to przeze mnie
-Nie to nie przez ciebie zapamiętaj ktoś po prostu próbuje nas zniszczyć . - powiedziała
**
Kelsey wzięła tabletkę nasenną i zasnęła . Miałem czas by zadzwonić do moich kumpli .
-Siema Matt - powiedziałem
-Siema stary. Czemu się tak dawno do mnie nie odzywałeś - odpowiedział
-Sory nie miałem czasu . Mam sprawę
-Dawaj
-Pamiętasz Chaza - spytałem
-No ba ... Ten skurwysyn śni mi się po nocy ale przecież zawarliśmy z nimi rozejm
-Taa.. ale on go złamał - powiedziałem
-Justin co się stało - spytał
-Zgwałcił moją dziewczynę . A do tego był u niej w mieszkaniu gdy ja spałem .
-Coo ?? - wrzasną mi do słuchawki
-To co słyszałeś
-Okej już wiem jaką mamy robotę . Zadzwonić do reszty ? - spytał
-Tak...a i jeszcze Kelsey potrzebuje jakiejś ochrony - powiedziałem
-Oczywiście szefie . Zaraz się tym zajmę . Nara
-Nara - powiedziałem i rozłączyłem się .
Oglądałem telewizję gdy zeszła do mnie Kelsey .
-Wyspałaś się ?? - spytałem
-Tak . - powiedziałam - i Justin zaraz musimy jechać po mojego brata
-Oczywiście wiem - odparłem - a ile stąd na lotnisko ? -spytałem
-Ummm... Jakieś 20 km
-Dobrze to chodź musimy się zbierać - powiedziałem i wstałem z kanapy . Ubraliśmy buty i wyszliśmy z domu .
Otworzyłem Kelss drzwi do mojego samochodu a sam okrążyłem auto i siadłem na miejscu kierowcy .
Odpaliłem silnik i ruszyliśmy .
_________________________________________________________________________________________________
JEST ROZDZIAŁ 10 PODOBA SIĘ ?? MAM NADZIEJĘ , ŻE TAK . I PROSZĘ NAPISZCIE CHOCIAŻ
KRÓTKI KOMENTARZ TAKI JAK "CZYTAM" ŻEBYM WIEDZIAŁA , ŻE JEST SENS PROWADZIC BLOGA .
10 KOMENTARZY = ROZDZIAŁ 11
-Tak . - powiedziałam - i Justin zaraz musimy jechać po mojego brata
-Oczywiście wiem - odparłem - a ile stąd na lotnisko ? -spytałem
-Ummm... Jakieś 20 km
-Dobrze to chodź musimy się zbierać - powiedziałem i wstałem z kanapy . Ubraliśmy buty i wyszliśmy z domu .
Otworzyłem Kelss drzwi do mojego samochodu a sam okrążyłem auto i siadłem na miejscu kierowcy .
Odpaliłem silnik i ruszyliśmy .
_________________________________________________________________________________________________
JEST ROZDZIAŁ 10 PODOBA SIĘ ?? MAM NADZIEJĘ , ŻE TAK . I PROSZĘ NAPISZCIE CHOCIAŻ
KRÓTKI KOMENTARZ TAKI JAK "CZYTAM" ŻEBYM WIEDZIAŁA , ŻE JEST SENS PROWADZIC BLOGA .
10 KOMENTARZY = ROZDZIAŁ 11
Następny oczywiscie czytam
OdpowiedzUsuńja czytam nie zawieszaj !!!!
OdpowiedzUsuńczytam i czytać będę :)
OdpowiedzUsuńNoo nie zawieszaj przecież wiesz że czytam :)
OdpowiedzUsuńProszę dodaj następny!!!!! Pleace!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńPisz dalej!
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM http://justiniroxana.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCZYTAM I JEST SUPER <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńCzytam <3
OdpowiedzUsuńKocham<3
OdpowiedzUsuńNo czytam no.... Kocham... a ty chcesz zawieszać
OdpowiedzUsuńJEJ ! TWÓJ BLOG JEST ZAAJE *-* MASZ SUPER HISTORIE . CZYTAM WŁAŚNIE RODZIAŁY I JESTEM NA 11 SUPER ! NIE ZAWIESZAJ !
OdpowiedzUsuń