niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział 13

            ***
                     *Oczami Justina *
Rano obudziłem się a Kelsey nie było obok mnie . Poszłem do łazienki wziąłem krótki prysznic i zszedłem na dół . Kelsey rozmawiała przez telefon jak domyśliłem się po głosie Kelss była to jej mama . Poczułem zapach jakby coś się przypalało .
-O boże moje zapiekanki ! Musze kończyć Pa - pożegnała się i pobiegła do kuchni

Poszedłem do kuchni za nią zapiekanki nie były spalone , tylko mocno podpieczone . Podszedłem do Kelsey i pocałowałem ją .
-Z kim rozmawiałaś - spytałem udając głupiego
-Mama do mnie dzwoniła - burknęła
-Dlatego jesteś taka zdenerwowana ?
-Tak ! Wracają za dwa dni . - powiedziała
-No i co nie cieszysz się  ? - spytałem
-Cieszyłabym się gdyby przyjechali chociażby na miesiąc . A przyjeżdżają na ile ? Na jedeen dzień a na dodatek zabierają ze sobą Chrisa . Plus Bella dzisiaj wyjeżdża .
-No ale są tego plusy...
-Niby jakie ? - spytała poddenerwowana
-Masz wolną chatę . - powiedziałem
-Taaa... zajebiście

         ***
*Oczami Kelsey *
-Justin już idę - krzyknęłam
-Tak wcześnie ? - spytał schodząc po schodach
-No tak muszę z nią jeszcze trochę pogadać
-No okej . A jak skończysz to przyjdź pod ten adres - podał mi karteczkę z adresem
-Ok pa - powiedziałam i wyszłam

    ***
-Bella będę tęskniła - powiedziałam z łzami w oczach
-Kelss uwierz mi ta też - powiedziała i przytuliła mnie - ale to tylko parę miesięcy
-Będzie ciężko ale damy radę - powiedziałam
-No właśnie ! A jak tam ty i Justin  ?
-A no dobrze , dobrze - rzekłam z uśmiechem
-To dobrze
Rozmawiałyśmy jeszcze godzinę . Później pożegnałyśmy się i wyszłam . Jechałam samochodem pod adres który Justin mi podał na kartce . Będąc na miejscu zobaczyłam ogromy dom . Wyszłam z auta i idąc między świeczkami które zapewne pozostawił Justin weszłam bez pukania do domu . Poszłam do pokoju na przeciwko drzwi wejściowych . To co zobaczyłam było dla mnie szokiem .
-Justin ! - wrzasnęłam
Widząc mnie zrzucił z siebie dziewczynę która siedziała na jego kolanach i całowała się z nim .
-Kelss to nie tak - rzucił
-Taak ? A niby jak ?! To co ja ślepa jestem i nie widziałam , że się z nią lizałeś - krzyknęłam i odchodziłam do tyłu widząc , że Justin zbliża się do mnie
-Proszę cię daj mi wszystko wyjaśnić
-Tu nie ma czego wyjaśniać ! Z nami koniec idź sobie do tej dziwki - powiedziałam i wyszłam z płaczem z jego domu . Justin pobiegł za mną i złapał mnie za nadgarstki .
-Proszę Cię nie mów tak - rzekł
-Puść mnie i idź do swojej dziuni - powiedziałam i wyrwałam się Justinowi
Wchodząc do samochodu krzyknęłam tylko
-Nienawidzę Cię !
Ruszyłam z piskiem opon . Jechałam strasznie szybko dlatego też w mgnieniu oka dotarłam do domu cała zapłakana . Bałam się , że Chris zobaczy mnie w takim stanie . Co ja mu wtedy powiem ? Weszłam do domu i skierowałam się do kuchni . Zobaczyłam karteczkę :
"JESTEM U KUMPLA , WRÓCĘ JUTRO - CHRIS "
Przynajmniej go mam z głowy . Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic . Potem poszłam do mojego pokoju położyć się . Było już ciemno . Gdy miałam zasypiać usłyszałam krzyk . Wyjrzałam przez okno zobaczyłam tam nikogo niż Justina .
-Powiedziałam coś nie mamy o czym gadać ! Wynoś się stąd !
-Kelss kochanie , ja Cię kocham i nie odpuszczę tak łatwo ! - krzykną
Zamknęłam okno i patrzałam jak Juss odchodzi . Byłam ciekawa czy pójdzie do domu który ma nie daleko mnie czy też do tego w którym byłam dzisiaj pierwszy raz . Gdy leżałam usłyszałam mój wibrujący telefon . Przyszedł do mnie sms . Spojrzałam na wyświetlacz  "Justin"
   Kochanie nie odpuszczę tak łatwo . Kocham Cię daj mi wszystko wyjaśnić . Proszę odpisz - Justin 

Odpisałam tak :

Justin nie mamy o czym rozmawiać . Gdybym przyszła pół godziny później zastałabym was w łóżku . - Kelss

        *** 
W nocy obudziło mnie chodzenie po domu . Przestraszyłam się nie schodziłam na dół . Nie było przy mnie Justina dlatego wzięłam telefon i po cichu weszłam do łazienki . Wybrałam numer do Justina bo tylko on mi został . 


*Oczami Justina * 
-Kelsey kochanie cieszę się , że dzwonisz - powiedziałem zaspanym głosem
-Justin ktoś jest u mnie w domu - odpowiedziała po cichu . Słysząc jej słowa zerwałem się z łóżka
-Jak to ? Może to Chris 
-Nie, Chris jest u kolegi . Jestem sama . 
-Wejdź do łazienki i nie ruszaj się stamtąd -Jestem w łazience . Justin proszę cię przyjedź .
-Już jadę . - powiedziałem i rozłączyłem się
Po dziesięciu minutach byłem już pod domem Kelss , zobaczyłem otwarte okno . Wszedłem do domu i przejrzałem każdy pokój . Nie było go , uciekł .
Skierowałem się na górę do łazienki .
-Kelss otwórz to ja - powiedziałem
-Justin - powiedziała i przytuliła mnie, odwzajemniłem uścisk . Odsunąłem się trochę od niej i podniosłem jej podbródek tak aby patrzyła na mnie .
-Nie płacz proszę cię . Jestem już z tobą - powiedziałem
-Justin tak strasznie się bałam . Przepraszam Cię - odpowiedziała
-Nie to ja Cię przepraszam za to , że Cię tak skrzywdziłem
-Proszę Cię zapomnijmy o tym
-Dobrze proszę Cię powiedz że to co mówiłaś o rozstaniu to nieaktualne
-Tak to nieaktualne ale jeżeli jeszcze raz mnie tak skrzywdzisz to z nami koniec ale to już na prawdę .
-Obiecuje nigdy więcej - powiedziałem i złączyłem nasze usta w gorący pocałunku .
-Chodź położysz się - rzekłem
-Justin proszę zostań ze mną na noc
-Oczywiście


----------------------------------------------------------------------------------------
Jest nowy rozdział trochę pomieszany ale chciałam to jakoś połączyć żeby następny rozdział był trochę z innej bajki że tak to ujmę . Ale umówmy się tak że ja będę pisać następne rodziały tylko i wyłącznie jak będą komentarze . Czyli :
10 komentarzy = następny rozdział   

wtorek, 12 listopada 2013

Rozdział 12

                                  *Oczami Justina *
W drodze do samochodu zobaczyłem , że Kelsey zasnęła . Wsiadając do auta nie chciałem jej obudzić , dlatego cicho otworzyłem drzwi i ułożyłem Kelss na tylnym siedzeniu . Okrążyłem samochód i usiadłem na miejscu kierowcy . Odpaliłem silnik i ruszyłem . Jadąc ciągle rozmyślałem w jakim celu Chaz wrócił do miasta gdyby chodziło mu o mnie nasyłał by swoich ludzi aby mnie zniszczyli .
Dojechaliśmy pod dom Matt cały czas tam był . Ostrożnie wziąłem Kelss na ręce , zamknąłem samochód i podszedłem do Matt'a .
-Dzięki stary - powiedziałem szeptem żeby nie obudzić Kelsey
-Nie ma sprawy ziom . A co z nią  ? - odpowiedział
-Nie jest źle . Czuje , że to będzie ciężka noc - rzekłem - no nic jedź do domu dam sobie radę
-Okej jak będziesz czegoś potrzebował to dzwoń
-Dzięki - powiedziałem i skierowałem się w stronę drzwi .
Wszedłem po schodach do sypialni . Położyłem ją na łóżku , zdjąłem jej buty i przykryłem kocem .
Poszłem do łazienki wziąłem krótki prysznic i wróciłem do Kelss . Położyłem się obok niej i zasnąłem
To był ciężki dzień...
        ***
W nocy obudziło mnie ciche szlochanie . Spojrzałem na Kelss która płakała przez sen i mówiła nie zrozumiałe rzeczy .
-Kelss obudź się - powiedziałem - Kelsey kochanie - powtórzyłem
Obudziła się spojrzała na mnie z łzami w oczach .
-Shhhh... Już dobrze . Nic ci się nie stanie - powiedziałem i przytuliłem ją .
-Justin boje się - odpowiedziała cichym głosem
-Nic już ci się nie stanie . Śpij spokojnie . Nie dam cię więcej skrzywdzić . A teraz śpij okej ? - rzekłem
Kelsey przytaknęła głową i położyła się z powrotem . Zasnęliśmy w uścisku .

                  *********
Rano wstałem wcześniej od Kelss . Zszedłem na dół do kuchni . Chris już tam był .
-Siema Chris - powiedziałem
-Hej - odpowiedział nie chętnie
-Co ty dzisiaj taki skwaszony ? - spytałem
-Wcale nie . Po prostu zastanawiam się nad jedną rzeczą
-Jaką ? - spytałem udając głupiego chociaż dobrze wiedziałem o co mu chodzi
-Gdzie wy byliście do 22:00 ?
W tym momencie do kuchni weszła Kelsey .
-Hej - powiedziała zaspana
-Cześć - rzucił Chris - idę na górę
-Hej kotku wyspałaś się  ? - spytałem
-Tak - odpowiedziała - jestem głodna
-Właśnie miałem robić tosty - rzekłem
-To ja też po proszę - powiedziała z uśmiechem
-Już się robi .

             ***
Siedziałam na stole i wpatrywałam się w Justina robiącego tosty . Wyglądał tak seksownie bez koszulki . Juss podszedł do mnie i powiedział :
-Ślinisz się skarbie
-C-co ? Kłamiesz - odpowiedziałam
-Czyżby ? - powiedział i odszedł dwa kroki w tył . Patrząc na jego klatę nie kontrolowanie przygryzłam wargę .
-Nie mówiłem - powiedział ze śmiechem
-O co ci chodzi ? Czepiasz się - odpowiedziałam udając obrażoną
-Nie na bierzesz mnie ty minuty bez odzywania się do mnie nie wytrzymasz - rzekł pewny siebie .
-Zobaczymy . - powiedziałam z uśmieszkiem - ale chciałabym przypomnieć , że jestem głodna a te tosty zaraz się spalą
-Fuck - powiedział i wyłączył toster
Przez całe śniadanie nie odezwałam się do Justina . Siadłam na kanapie i po chwili był przy mnie Justin .
-Ojj kotku no weź powiedz coś - powiedział
Zignorowałam to .
-Kelsey przepraszam - nalegał
Próbując powstrzymać się od śmiechu spojrzałam na Justina .
-Kelss proooszę - rzekł siadając na przeciwko mnie zasłaniając mi telewizor
-Proszę nie gniewaj się . - Podszedł do mnie .
-Przecież wiesz , że ja żartowałem - zbliżał się coraz bardziej . Moje serce przyśpieszało z każdym jego krokiem . Był coraz bliżej mnie .
-Odezwij się Kelss - szepną mi do ucha i uklękną przez co zrobiło mi się gorąco . Temperatura w pokoju wzrosła .
-Wiesz , że nie chciałem - powiedział i zaczął całować moją szyje .
-Kelss...- ssał ją przez co przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz . Czułam na mojej skórze jak Justin się uśmiecha .
-Kelsey - nie przestawał , dlatego wymiękłam
-Okej przestań - powiedziałam wkurzona na samą siebie , że dałam mu się tak sprowokować .
-Wiedziałem . Ale twarda byłaś - powiedział z jego słynnym uśmieszkiem na twarzy .
-Ty zawsze wszystko wiesz - powiedziałam i dałam mu buziaka - to co oglądamy ?
-Nic . - odpowiedziałem
-Jak to  ?
-Zabieram cię gdzieś - powiedział
-Gdzie ? - spytałam
-Niespodzianka - odpowiedział robiąc mi na złość bo dobrze wiedział jak nienawidzę niespodzianek .
-Justin !
-Przykro mi - powiedział - a teraz chodź
Wyszliśmy z domu wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy . Jechaliśmy dobre dwadzieścia minut . Wyszliśmy z samochodu .
-Justin porąbało cię ?! Zabrałeś mnie do jakiegoś lasu ? - powiedziałam wkurzona
-To jeszcze nie tu . A teraz muszę zawiązać ci oczy okej - spytał
-Nie ma mowy ! - odpowiedziałam
-Zaufaj mi  - spojrzał na mnie
-Okej
Justin zawiązał moje oczy chustą . I ruszyliśmy dalej na piechotę .
-Jesteśmy - powiedział po około dziesięciu minutach drogi
-Nareszcie - rzekłam
Justin zdjął chustę a moim oczom ukazało się mnóstwo świec , piasek , morze , koc i koszyk z jedzeniem . Było przepięknie...
-Podoba się ? - spytał Justin
-Taaaak sam to zrobiłeś  ?
-Yhym... Tylko Matt dopilnował aby do naszego przyjazdu nie zgasły świeczki .
-Pięknie - powiedziałam z zachwytem
Usiedliśmy na kocu . Rozmawialiśmy o wszystkim . Nagle Justin uklękną przede mną . Wyciągną małe pudełeczko .
-Wiesz , że strasznie cię kocham , dlatego postanowiłem zrobić ci mały prezent . - powiedział a moje serce przyspieszyło . Otworzył pudełeczko a moim oczom ukazał się piękny naszyjnik z napisem
"Kelsey&Justin" . Odetchnęłam z ulgą .
-Jest piękny - powiedziałam - bałam się , że to coś innego .
-Co masz na myśli - spytał
-Myślałam , że to pierścionek zaręczynowy
-A jak był by to pierścionek zaręczynowy to nie przyjęłabyś moich oświadczyn ? - spytał zdziwiony
-Oczywiście , że przyjęłabym - powiedziałam
-To o co chodzi ?
-To trochę za wcześnie . - rzekłam
-Rozumiem
Patrzyliśmy na piękny krajobraz który widniał przed nami . Wreszcie nasze oczy się spotkały . Justin przybliżył się do mnie i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku . Odwzajemniłam pocałunek . Oderwaliśmy się od siebie ale nasze czoła zostały złączone .
-Kocham Cię - powiedział Justin
-Ja ciebie też - odpowiedziałam
-Musimy wracać Kelss
-Szkoda ale okej...

---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej witam po dłuższej nieobecności ale wiecie szkoła... Ale nie zawiesiłam bloga dodałam nowy rozdział . Napiszcie w komentarzu co chcielibyście zobaczyć w następnym rozdziale . Rozważę wasze propozycje osoba która wymyśli najciekawszą propozycję wygra i jeżeli będzie chciała będę mogła promować jej bloga lub stronę na fb :) 

wtorek, 24 września 2013

Rozdział 11

        *Oczami Kelsey*
Jadąc samochodem ciąglę dręczyło mnie kto był w moim domu i dlaczego akurat uwziął się na nas .
Po pół godzinnej jeździe byliśmy na lotnisku . Widziałam tłum dzieci wychodzących z samolotu
"to na pewno oni " pomyślałam .
-Kochanie widzisz gdzieś swojego brata - Justin przerwał ciszę
-Nieee... - powiedziałam - poczekaj - zobaczyłam znajomą mi twarz - jeest widzę go
Chris (Tak nazywa się jej brat ) podszedł do nas .
-Siema siostra - powiedział a ja na przywitanie wyściskałam do
-Hej braciszku - rzekłam
-Fuuu... Kelsey nie rób mi siary - powiedział na co ja i Justin wybuchnęliśmy głośnym śmiechem
-Yyyy... a kto to - spytał nie pewnie wskazując palcem na Justina
-Justin . Jestem chłopakiem Kelss - powiedział
-Hej Chris - podali sobie rękę
-Jesteś głodny - spytałam
-Nieee już jadłem - powiedział
-Okey to chodźmy do samochodu - zaproponowałam na co obydwoje przytaknęli kiwając głową
Gdy doszliśmy do samochodu Chris był zachwycony .
-Ale fura - powiedział
-Wieem jak będziesz miał prawo jazdy dam ci się nim przejechać - odpowiedział Justin
Jadąc samochodem Justin I Chris cały czas rozmawiali o samochodach . Gdy dotarliśmy pod dom wybiegłam
z samochodu jakby coś mi się stało . Chłopacy zaniepokoili się i szybko podbiegli do mnie .
-Co się dzieje - spytali równo
-Nic po prostu niedobrze mi sie zrobiło słuchając o tych wszystkich samochodach - powiedziałam na co
wybuchli śmiechem a ja udałam obrażoną i odeszłam . Jednak po paru krokach zatrzymałam się ...

            *Oczami Justina*
Kelsey zatrzymała się po paru krokach i patrzyła się w jeden punkt ... Drzwi do domu były otwarte .
-Justin zamykałeś drzwi - spytała
-Tak jestem pewien że je zamykałem - zaniepokoiłem się - zostańcie tu
Wszedłem do domu . Nikogo tam nie było jednak na stole w kuchni leżała kartka
''Bądźcie ostrożniejsi " Ten skurwysyn znowu tu był .
         
                ***
Siedziałem w salonie i oglądałem telewizje dy zeszła do mnie Kelsey .
-Justin musimy porozmawiać - powiedziała
-Tak wiem . Ja mogę zacząć ? - spytałem
-Tak - odpowiedziała
-Wiem kto stoi za tym wszystkim
-C-co - spytała przestraszona
-Kiedyś byłem szefem gangu i to właśnie mój wróg stoi za tym wszystkim
-Nie to nie może być prawda . Nienawidzę cię . Nie chce cię znać - powiedziała i wybiegła z domu
Chciałem pobiec za nią ale przypomniałem sobie , że jest jeszcze Chris .Zadzwoniłem d Matt'a
-Stary musisz podjechać pod dom Kelss i pilnować go żeby nikt nie wszedł do niego . - powiedziałem
-Dobra już jadę .
Po pięciu minutach był pod domem.

     ***
Szukałem Kelsey ale nigdzie jej nie mogłem znaleźć . Nagle dostałem sms'a
        "Mamy twoją dziewczynkę . Dam ci podpowiedź jesteśmy w MB "
Kurwa czemu dałem jej wyjść . Zastanawiałem się co znaczy ten skrót . Przypomniałem sobie "Magazyn Berton "
Zadzwoniłem po chłopaków . I powiedziałem że musimy się spotkać .

       ***
*Oczami Kelsey*
Jestem w jakimś starym magazynie . Żałuje że wyszłam sama . Usłyszałam kroki . Do
pokoju wszedł jakiś facet .
-Hej mała - powiedział
-Nie mów tak do mnie
-Zamknij sie suko - powiedział
-Będę mówiła co będę chciała pierdolony chuju a tobie nic do tego - odpowiedziałam ale zaraz tego pożałowałam
wściekł się . Podszedł do mnie zdarł ze mnie bluzkę .
-Teraz przegięłaś dziwko - powiedział wyjął nóż i ranił moje ciało od szyi do pasa . Bolało jak cholera .

      ***
*Oczami Justina
Byliśmy już na miejscu . Weszliśmy całą grupą do budynku . Już na początku musieliśmy rozprawić się z całą
obstawą Chaza . Gdy chłopacy dalej toczyli walkę pobiegłem przeszukać pokoje . Nie mogłem jej znaleźć cholernie dużo było tam pomieszczeń . Nagle usłyszałem płacz i krzyk z jednego z pokoi . Otworzyłem je a moim oczom ukazała się Kelsey i Chaz .
-Zostaw ją - krzyknąłem
-Ooo Bieber znalazłeś nas - powiedział
Podszedłem do  niego i zadałem mu kilka ciosów w twarz . Upadł na ziemie a ja zacząłem go kopać po żebrach wyjąłem pistolet i już miałem strzelać gdy usłyszałem cichy głos .
-Nie rób tego - powiedziała Kelsey
Zostawiłem go i tak był już nieprzytomny . Podbiegłem do Kelss i przytuliłem ją mocno . Wtuliła się we mnie .
-Przepraszam - powiedziałem
-Nie Justin to ja przepraszam że tak zareagowałam wcale tak nie myślę - powiedziała i strumień łez popłyną
jej z oczu .
-Shhh... - uciszyłem ją - nie płacz - powiedziałem , zdjąłem swoją bluzkę i dałem ją Kelsey . Założyła ją a ja
wziąłem ją na ręce i wyszliśmy z magazynu .

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest rozdział 11 podoba się ?? Mam nadzieję , że tak . Komentujcie proszę .
                                                  15 komentarzy = rozdział 12

środa, 11 września 2013

Rozdział 10

                                 *Oczami Kelsey*
-Justin , Justin - krzyczałam ale się nie odzywał . Wpatrywał się w sms'a który do niego przyszedł . Po pięciu
minutach ockną się .
-Justin jest okej ? - spytałam
-Tak kotku jest okej - powiedział
-Ale na pewno ? - zapytałam
-Tak na pewno - podniósł lekko głos - Idziemy spać  ? Jest już późno - powiedział łagodniej
-Tak tylko pójdę się wykąpać - powiedziałam i wstałam z kanapy .
Skierowałam się do łazienki . Rozebrałam się i weszłam pod prysznic."Ciepłe krople wody obmywały moje ciało . Chciałam obmyć je z tych wszystkich wspomnień o tamtej nocy
 Chciałam nie czuć już zapachu gwałciciela pamiętam go dokładnie zapach mięty a za razem papierosa .
Chciałam po prostu zapomnieć ."
Po długiej kąpieli wyszłam z łazienki ubrana w piżamę . Na łóżku w moim
pokoju spał już Justin , położyłam się koło niego po cichu tak aby go nie obudzić . Justin obrócił się w moim
kierunku i objął w pasie . W takim uścisku zasnęliśmy

              **
Obudziłam się pierwsza . Justin jeszcze spał . Dzisiaj musimy jechać po mojego brata . Dobrze , że mam Justina .
Wpatrywałam się w śpiącego Justina . Potem wstałam i poszłam do łazienki . To co tam było przyprawiło mnie prawie o zawał...

                         *Oczami Justina*
Spałem gdy nagle obudził mnie wrzask Kelsey . Szybko zerwałem się z łóżka i skierowałem się do niej .
Kelsey stała w łazience wpatrując się w lustro . Spojrzałem tam .  Na lustrze widniał napis :
"Miejcie oczy dookoła głowy nie wiadomo co może przytrafić się później . "
Okno było otwarte ten skurwiel chodził po jej domu a ja bezczynnie spałem . Podszedłem do roztrzęsionej  i zapłakanej Kelss przytuliłem ją mocno i wyszeptałem
-Przepraszam to przeze mnie
-Nie to nie przez ciebie zapamiętaj ktoś po prostu próbuje nas zniszczyć . - powiedziała

                            **
Kelsey wzięła tabletkę nasenną i zasnęła . Miałem czas by zadzwonić do moich kumpli .
-Siema Matt - powiedziałem
-Siema stary. Czemu się tak dawno do mnie nie odzywałeś - odpowiedział
-Sory nie miałem czasu . Mam sprawę
-Dawaj
-Pamiętasz Chaza - spytałem
-No ba ... Ten skurwysyn śni mi się po nocy ale przecież zawarliśmy z nimi rozejm
-Taa.. ale on go złamał - powiedziałem
-Justin co się stało - spytał
-Zgwałcił moją dziewczynę . A do tego był u niej w mieszkaniu gdy ja spałem .
-Coo ?? - wrzasną mi do słuchawki
-To co słyszałeś
-Okej już wiem jaką mamy robotę . Zadzwonić do reszty ? - spytał
-Tak...a i jeszcze Kelsey potrzebuje jakiejś ochrony - powiedziałem
-Oczywiście szefie .  Zaraz się tym zajmę . Nara
-Nara - powiedziałem i rozłączyłem się .
Oglądałem telewizję gdy  zeszła do mnie Kelsey .
-Wyspałaś się ?? - spytałem
-Tak . - powiedziałam - i Justin zaraz musimy jechać po mojego brata
-Oczywiście wiem - odparłem - a ile stąd na lotnisko ? -spytałem
-Ummm... Jakieś 20 km
-Dobrze to chodź musimy się zbierać - powiedziałem i wstałem z kanapy . Ubraliśmy buty i wyszliśmy z domu .
Otworzyłem Kelss drzwi do mojego samochodu a sam okrążyłem auto i siadłem na miejscu kierowcy .
Odpaliłem silnik i ruszyliśmy .

_________________________________________________________________________________________________
JEST ROZDZIAŁ 10 PODOBA SIĘ ?? MAM NADZIEJĘ , ŻE TAK . I PROSZĘ NAPISZCIE CHOCIAŻ
KRÓTKI KOMENTARZ TAKI JAK "CZYTAM" ŻEBYM WIEDZIAŁA , ŻE JEST SENS PROWADZIC BLOGA .
                                    10 KOMENTARZY = ROZDZIAŁ 11

czwartek, 5 września 2013

Rozdział 9

Przeczytaj pod rozdziałem   ----------------------------

      "2 dni później"
        **
     *Oczami Kelsey*
Nareszcie wychodzę z tego głupiego szpitala . Justin odwiedzał mnie codziennie a czasem zostawał
ze mną na noc . Byłam już spakowana . Teraz tylko czekałam na Justina który miał po mnie przyjechać . Jutro mam
jechać po brata dobrze mam Justina nie wiem co bym bez niego zrobiła . Zobaczyłam , że drzwi od sali w ktorej
leżałam sie otworzyły . A w nich staną Justin z bukietem czerwnonych róż .
-Hej skarbie - powiedział - to dla ciebię - podał mi wiązankę roż
-Hej kotku dziękuje - rzekłam i wzięłam bukiet od Justina
-Jak się czujesz  ? - spytał
-Już lepiej . Ale jeszcze boli - westchnęłam
-Ojjj.. - powiedział i mnie przytulił
-Okej , okej chodźmy już z tego wstrętnego szpitala - powiedziałam i oderwałam się od niego
-Okej - odpowiedział
Wyszlismy ze szpitala i skierowaliśmy sie w stronę samochodu Justina . Jadąc rozmawialiśmy co się działo
przez ostatnie 2 dni . Justin podjechał pod mój dom .
-Justin jest już 16:00 może przyjdziesz do mnie na noc . - spytałam
-Jeżeli tylko chcesz 'shawty - odpowiedział
-Bardzo . Jeszcze trochę boję się zostawać sama . Boję się , że przyjdzie i znowu mi to zrobi . - powiedziałam a
łza mimowolnie spłynęła po moim policzku . Justin otarł ją swoim kciukiem a ja spuściłam wzrok nie patrząc
na niego . Jednak podniósl mój podbródek tym samym zmuszając mnie bym na niego spojrzała .
-Już nikt , nigdy , przenigdy cię nie skrzywdzi . Rozumiesz ? - powiedział łagodnie a ja przytaknęlam kiwając głową
Weszliśmy do domu usiedliśmy na kanapie i oglądaliśmy jakąś komedie romantyczną . Przerwał nam sms który
przyszedł na komórkę Justina . Gdy go przeczytał widziałam w jego oczach złość .


                           *Oczami Justina*
  "Jak tam twoja dziewczynka ? Chyba już lepiej . Miej ją na oku nie wiadomo co może jej się jeszcze przytrafić . Twój wierny kolega Chaz . "
 To ten skurwiel ją zgwałcił . Dorwę go . Nie będę się nad nim litował . Zawarliśmy
rozejm a on go złamał . Ze mną się nie zadziera
.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Jest rozdział 9 . Przepraszam , że taki krótki ale chce was przetrzymać w nie pewności . Zdradzę wam to , że w moim opowiadaniu pojawi się nowy bohater z którym Justin będzie walczył razem ze swoim gangiem z przeszłości . Przy rozdziale 8 nie było ani 1 komentarza strasznie mi przykro ja się staram pisać tak jak potrafię a wy mnie ignorujecie . Ale jeszcze postanowiłam na razie nie zawieszać bloga . Ale jeżeli pod tym nie będzie 8 komentarzy będę zmuszona to zrobić . Mam już wenę także komentujcie .
                                          8 komentarzy - następny rozdział
                                     CZYTASZ = KOMENTUJ ;)

niedziela, 1 września 2013

Rozdział 8

-Kelsey kochanie obudź się . Otwórz oczy proszę . - Cały czas siedziałem przy Kelsey - Stary szybciej z tą
karetką zaraz się wykrwawi - powiedziałem do Lil'a
-Będą za 10 minut - powiedział - a teraz spróbujemy ją obudzić
Krzyczeliśmy do niej "Obudź się " "Otwórz oczy" ale nic to nie dało . Po 10 minutach przyjechała
karetka nie wiem co z nią robili kazali nam odejść . Gdy Kelsey już była w karetce podeszłem do
lekarza.
-Co z nią panie doktorze ? - spytałem
-Kim kim jesteś dla Kelsey ? - spytał lekarz
-Chłopakiem jej rodzice są w delegacji za granicą na razie ma tylko mnie - powiedziałem
-No dobrze nie powienienem ale zrobie dla pana wyjątek . Straciła dużo krwi . Jest w stanie ciężkim ,
zarażającym życiu . - rzekł doktor
-Boże . Gdzie ją zabieracie ?
-Do szpitala St. Mary - powiedział
-Mogę jechać z wami - spytałem
-Niestety nie tylko i wyłącznie najbliższa rodzina - powiedział - a teraz musimy jechać . Liczy się czas .
Byłem załamany . Obwiniałem siebię za to co się stało . Mogłem z nią iść . Czemu tego nie zrobiłem.
                                 
                                    *Oczami Kelsey*
Słyszałam Justina jak krzyczał do mnie żebym sie obudziła . Chciałam otworzyć oczy ale nie mogłam
powieki były takie ciężkie .

                                   *Oczami Justina*
-Lil jak dorwę tego gnoja który jej to zrobił zabiję skurwiela - powiedziałem
-Stary nie możesz tego zrobić chcesz wrócić do przeszłości  ?
-Nie chcę ale nie daruje mu tego skonczyłem z narkotykami i zabijaniem ludzi ale dla Kelsey
zrobię to - warknąłem
-Nie właśnie dla niej nie powinieneś tego robić - powiedział nie miałem ochoty gadać na ten temat
więc powiedziałem
- Jadę do szpitala
-Nigdzie nie pojedziesz . Piłeś . - powiedział
-Mam to kurwa w dupie muszę do niej jechać - odpowiedziałem i już kierowałem się do samochodu
gdy Lil mnie zatrzyłmał.
-Nie nidzie nie pojedziesz rozumiesz - wrzasną - rozpierdolisz się na pierwszym lepszym
drzewie .
-Okey ale jutro z rana tam jadę - powiedziałem
-Dobra ja pojadę z tobą - odpowiedział - ty stary a ta jej przyjaciółka Bella chyba . Musimy jej
powiedzieć
-No tak chodź jej poszukać
Weszliśmy do środka i zobaczyliśmy Belle jak siedzi przy stoliku i pije drinka . Podeszliśmy do niej .
-Gdzie wy byliście ?? Gdzie Kelsey ?? - spytała
-Kelsey jest w szpitalu - powiedziałem powstrzymując łzy
-C-co ? Co się stało ? - powiedziała przez łzy
-Została zgwałcona - powiedział Lil
-Jak to możliwe . Przecież była z tobą - odpowiedziała prawie dławiąc się łzami
-Wyszła do toalety - powiedziałem - a potem już znaleźliśmy ją przy bramie
-Musimy jechać do szpitala
-Przecież wszyscy piliśmy jak możemy jechać - rzekł Lil
-Bella pojediemy jutro z samego rana - powiedziałem

     **
Bella , ja i Lil wstaliśmy o 7:00 ubraliśmy się i pojechaliśmy do szpitala.
-Dzień dobry gdzie leży Kelsey Foster ? - spytałem się pielęgniarki
-Dzień dobry a kim dla niej jesteś ? - odpowiedziała pytaniem na pytanie"
-Jestem jej chłopakiem
-W takim bądź razie nie powinnam udzielać ci takich informacji
-Bardzo proszę - spojrzałem na nią
-No dobrze sala 202 - powiedziała - tylko nie siedzcie u niej za dużo
-Dobrze dziękujemy - powiedziałem i poszliśy do windy .
Zatrzymaliśmy się na 11 piętrze .
- 199 , 200 , 201 - zaczęła czytać numerki sal - 202 tutaj chłopaki
Weszliśmy i zobaczyliśmy Kelsey . Była już wybudzona . Spojrzała na nas i blado się uśmichnęła

                            *Oczami Kelsey*
Obudziłam się i zobaczyłam , że jestem w jakimś białym pomieszczeniu . Nie wiedziałam gdzie jestem .
Ból dawał o sobie znak najbardziej w miejscu intymnym . Spojrzałam w kierunku drzwi które się
właśnie otworzyły . Zobaczyłam w nich Justina , Belle i Lil'a . Blado się do nich uśmiechnęłam .

                          *Oczami Justina*
-Kochanie tak strasznie cię przepraszam powinienem iś wtedy z tobą to moja wina - patrzyłem
w jej niebieskie oczy i widziałem w nich żal .
-Justin to nie twoja wina . Nie możesz się obwiniać to sprawia mi jeszcze większy ból - powiedziała
-Kelsey tak się o ciebie bałam - Bella rozpłakała się patrząc na Kelsey
-Proszę cię Bella tylko nie płacz - powiedziala
-Kelsey jak go dorwiemy to mu nogi z dupy wyrwiemy - powiedział Lil
-Dziękuje , że  się o mnie tak troszczycie nie wiem co bym bez was zrobiła - uśmiechnęła się do nas -
Przepraszam możecie zostawić mnie i Justina samych na chwilę ?
-Tak poczekamy na zewnątrz - powiedziała Bella i wyszli
-Coś nie tak ? - spytałem widząc , że coś ją dręczy
-Justin - powiedziała - to z tobą miałam przeżyć swój pierwszy raz nie z nim i to jeszcze przez gwałt - powidziała
i strumień łez poleciał z jej oczu . Przytuliłem ją delikatnie .
-Wiem kochanie . Jak dorwę skurwiela zabiję go . - powiedziałem
-Justin
-Tak ?
-Mój brat przyjeżdża w środę nie wiem czy będę w stanie po niego sama pojechać - powiedziała
-Nie martw sie pojedziemy po niego razem - odpowiedziałem - zaraz , zaraz ty masz brata  ?
-Tak przepraszam , że ci nie powiedziałam
-Nic się nie stało . A ile ma lat ?
-12 wyjechał do Włoch ze swoją klasą i w srodę wracają
-Okej nie martw się tym  - powiedziałem a do sali weszła pielęgniarka.
-Niestety musi pan już wyjść pani Foster potrzebuje odpoczynku - powiedziała
-Dobrze już wychodzę - odpowiedziałem i pocałowałem namiętnie ale delikatnie Kelsey .
Odwzajemniła pocałunek .
-Pa skarbie - powiedziałem
-Pa Justin
Wyszłem i wraz z Lilem i Bellą skierowaliśmy się do domu w ciszy .

_________________________________________________________________________________________________
Jest rozdział 8 ! Nie jestem z niego zadowolona . Nie miałam weny . Ale mam nadzieję , że wam się spodoba . Ale trochę dłuższy .
                                           CZYTASZ = KOMENTUJ

piątek, 30 sierpnia 2013

Rozdział 7 *.*

Po długiej kąpieli stanęłam przy szafie i zastanawiałam się co ubrać . Po pięciu minutach stania zastanawiania się postanowiłam wybrać ten zestaw :


Ubrałam się i lekko umalowałam . Gdy byłam już gotowa była 18:30 . Zeszłam na dół i oglądałam telewizje.
Nagle zadzwonił mój telefon to moja mama.
-Hej mamo cieszę się , że dzwonisz . - powiedziałam
-Hej córeczko co u ciebie słychać ? - spytała
-A dobrze . Ja i Justin jesteśmy razem obiecałam że ci powiem i no i właśnie ten czas nastał - zaśmiałam się
-Córeczko już nie mogę doczekać się kiedy go poznamy z tatą - powiedziałam
-Mam nadzieję , że już niedługo
-Pamiętasz że w środę wraca twój brat - spytała
Tak mam brata ma 12 lat razem ze swoją klasą wyjechali do Włoch na 2 tygodnie .
-Ymmmm... taaak pamiętam - kurcze chyba się kapnęła że zapomniałam
-To dobrze wyjedziesz po niego na lotnisko - powiedziała
-Okej
-A co robisz ? - spytała mama
-Zaraz przyjedzie po mnie Justin i idziemy na imprezę do jego kumpla
-Aha tylko tam się nie upij - zaśmiała się
-Nieee - "Din don " dzwonek do drzwi - mamo muszę kończyć Justin przyszedł
-Okej to pa
-Pa mamo - powiedziałam i rozłączyłam sie
Podeszłam do drzwi i otworzyłam je . Justin spojrzał na mnie i zamurowało go . Tak o to chodziło .
-Justin hej - powiedziałam i pomachałam ręką przed jego oczami
-Hej - ockną się - pięknie wyglądasz
-Dzięki
-Chodź jedziemy impreza już się zaczeła . - powiedział i wyszliśmy zamknęłam drzwi i wsiadłam do samochodu . Po 10 minutach byliśmy na miejscu . Muzyka już grała i wszyscy tańczyli .
Podszedł do nas jakiś chłopak nie znałam go ale Justin tak. Przybili sobie piątke .
-Hej jestem Lil a ty zapewne Kelsey tak ? - zwrócił się do mnie
-Tak - odpowiedziałam
-Miło mi cię poznać . Chodźcie do środka.-powiedział Weszliśmy i zobaczyłam Bellę która tańczyła z jakimś kolesiem.
-Hej Bella - krzyknęłam tak aby Bella mnie słyszała
-Hej Kelsey idź z Justinem do stolika ja niedługo do was dołącze
-Okey - poszliśmy z Justinem najpierw do baru zamówić drinki . dy je wypiliśmy poszliśmy tańczyć .
Musiałam iść to toalety przez tego głupiego drinka .
-Muszę iść do toalety - powiedziałam do Justina
-Może pójdę z tobą - Justin zaśmiał się zawadiacko
-Nie nie trzeba - zaśmiałam się i poszłam do toalety . Miałam wracać znów do Justina gdy ktoś pociągną mnie  zakrył usta i wyprowadził na dwór . Wiedziałam że to nie Justin przestraszyłam się i zaczęłam się wyrywać .
-Hej maleńka zabawimy się - powiedział i dosłownie zdarł ze mnie ubrania . Nie czekał długo od razu przystąpił do działania . Tak zgwałcił mnie zrobił to tak brutalnie strasznie bolało . Zaczęłam krzyczeć lecz tego pożałowałam zostałam spoliczkowana a dalej nie wiem już co się działo . Straciłam przytomność .
                    *Oczami Justina *
-Stary widziałeś gdzieś Kelsey - spytałem Lila
-Nie a co się stało
-Wyszła do toalety i nie ma jej już od 20 minut
-Stary musimy jej poszukać
Przeszukaliśmy cały dom nie znaleźliśmy jej .
-Lil idziemy na dwór
-Dobra - powiedział
Wyszliśmy  na dwór szukaliśmy jej wokół domu nie było jej . Zobaczyłem , że ktoś leży pod bramą
-Lil tam  - powiedziałem i zaczęliśmy biec w stronę bramy . Leżała tam , krwawiła .
-Stary dzwonie po karetkę - powiedział Lil
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest rozdział 7 !!!!! Podoba się ??? Jeżeli będzie 6 komentarzy piszę rozdział 8 . Przepraszam że tak długo czekaliście na ten rozdział.
                                Czytasz = komentuj ;**

sobota, 24 sierpnia 2013

Rozdział 6

*Oczami Kelsey *
Nareszcie piątek . Mam już dość tej durnej szkoły chociaż zostało jej już tylko tydzień potem wakacje.
Już 8 : 00 Justin miał przyjechać po mnie za pół godziny . Poszłam wziąć prysznic . Wyszłam z łazienki i
ubrałam się . Nie byłam głodna to chyba przez tą miłość . Zeszłam na dół , włączyłam sobie telewizor
i czekałam na Justina . ''Din don'' zabrzmiał dzwonek do drzwi . - Pewnie Justin - pomyślałam
Nie myliłam się po oworzeniu drzwi ujrzałam Justina z bukietem czerwonych róż , były piękne .
-Hej - powiedział i pocałował mnie w usta odwzajemniłam pocałunek - to dla ciebie - podał mi
bukiet róż
-Hej , dziękuje są piekne wejdź do środka - powiedziałam
Justin zdjął buty i poszedł do salonu .
-Napijesz się czegoś - spytałam
-Nie dzięki zaraz i tak musimy zbierać się do szkoły - odpowiedział
-No tak - westchnełam
-Chodźmy już - powiedział
Zamknełam drzwi i wsiadłam do samochodu Justina . Jechaliśmy nie całe 20 minut . Pod czas jazdy
rozmawialiśmy o wszystkim . Wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do szkoły za rękę. Wzrok wszystkich
spoczął na nas . Nie zwracaliśmy na to uwagi i szlismy pod klasę w której mamy lekcje . Pod klasą
zobaczyłam Bellę wyszczerzyła zęby na nasz widok i podbiegła do nas .
-A jednak - powiedziała - najlepwzej przyaciółce nie powiedziaś - zrobiła naburmuszoną mine
-Oj przepraszam - zaśmiałam się 
-Dzisiaj jest impreza u mojego kumpla Lila - Justin spojrzał na mnie - skarbie pójdziesz ze mną ?? - spytał
-Ymmm... chętnie - odpowiedziałam
-A ty Bella idziesz z nami ? - spytał Justin
-Oczywiście , że tak - powiedziała i patrzyła sie ciąle na Justina
Zabrzmiał dzwonek na lekcje . Weszliśmy do klasy i zaczeł się lekcja .
-Och nareszcie czułam się jakby te lekcje trwał wiecznie - powiedziałam
-No ja też ale ta nowa nauczycielka , ta blondynka całkiem nie zła - powiedział Justin a ja na to
walnęłam do w ramie , wydełam usta i zaczełam iść szybciej zostawiając Justina z tyłu 
-O ktoś tu jest zazdrosny - Justin dogonił mnie i stanął przede mną
-Właśnie że nie - powiedziała
-Oj tak , tak - zaśmiał się
-Przestań - powiedziałam i zaczełam iść dalej w stronę samochodu
-Okej już się nie denerwuj tylko Żartowałem - Justin staną przede mną i zrobił minę szczeniaczka
-przepraszam - powiedział a ja niekontrolowanie wybuchłam śmiechem .
-Co tak cię śmieszy - spytał trochę zdziwiony 
-Ty - dalej się śmiałam - zrobiłeś taką słodką minę szczeniaczka
-Ale ci dzisiaj wesoło - powiedział Justin gdy wsiadaliśmy do samochodu
-No widzisz - powiedziałam
Justin podjechał pod mój dom .
-Okej zajadę po ciebie tak o 19
-Dobra to pa
-pa - powiedział i pocałował mnie w policzek
Weszłam do domu i poszłam pod prysznic mam jeszcze 3 godziny ale nie zaszkodzi zacząć sie
już przygotowywać muszę wylądać zabójczo .
------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jest rozdział 6 . Jak wam się podoba ?? Mam nadzieje że będą komentarze bo już mam pomysł na nowy
rozdział ;) 5 komentarzy  =  rozdział 7
                                              CZYTASZ = KOMENTUJ ; )))

środa, 21 sierpnia 2013

Rozdział 5

-Bo ja się w tobie zakochałem . Wcześniej bałem się że jak ci powiem to mnie wyśmiejesz i już nie będziemy przyjaciółmi  ale zdałem sobie sprawe że wkońcu musze ci powiedzieć .
Zatkało mnie Justin powiedział  , że mnie kocha . Z zamyśleń wyrwał mnie Justin.
-Przepraszam Kelsey nie powinienem - zaczął ale nie dałam mu dokończyć
-Justin ja też sie w tobie zakochałam gdy tylko pierwszy raz mnie pocałowałeś - powiedziałam
-Na-naprawdę ? - spytał
-Tak Justin - poweidziałam
-Czyli chcesz być moją dziewczyną ??
-Oczywiście - powiedziałam szczęśliwa
Justin podszedł do mnie i mocno przytulił . Wtuliłam sie w jego klatkę piersiową i wyszeptałam na tyle
głośno aby Justin usłyszał
-Kocham cię
-Ja ciebie też skarbie - odpowiedział
Gdy wyrwaliśmy się z uścisku zobaczyłam , że prawie cała restauracja sie na nas patrzy.
-Justin - westchnełam
-Tak ?
-Chodź może już wyjdziemy wszyscy się na nas patrzą - powiedziałam
-Dobrze kotku . Tylko zapłace
-Okej
Justin poszedł zapłacić a ja czekałam na niego przy drzwiach wyjściowych . Po paru minutac Justin
podszedł do mnie obiął w tali i razem wyszliśmy restauracji .
-To co gdzie teraz jedziemy - spytał gdy już siedzieliśmy w samochodzie.
-Hmm... Jest już prawie 23 może odwieziesz mnie do domu . Jutro znowu ta cholerna szkoła.
-Dobrze
Po pół godzinnej jeździe byliśmy pod moim domem .
-Okej już jesteśmy .-powiedział Justin
-Yhym to pa - powiedziałam i pocałowałam go w policzek
-Przyjechać po ciebie jutro do szkoły ? - spytał
-Jak to dla ciebie nie problem to okej
-To jutro mamy na 9 to może 8:30 ? - spytał
-Dobrze - powiedziałam , wyszłam z samochodu i weszłam do domu od razu poszłam do łazienki
wziąć prysznic .

  *Oczami Justina*
Nareszczie dom . Cieszę się że Kelsey zgodziła się być moją dziewczyną strasznie ją kocham.

--------------------------------------------------------------------------------------------
Jest 5 rozdział . Proszę komentujcie . Jeżeli będzie tyle samo komentarzy co pod poprzednim rozdziałem
dodaje 6 rozdział !! I przepraszam za wszelkie błędy .

niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział 4


*Oczami Justina *
Zamierzam zabrać Kelsey do restauracji musze powiedzieć jej coś bardzo ważnego.
Nie wiem jak to przyjmie ale muszę spróbować.

*Oczami Kelsey *
Już 17:00 . Wziełam prysznic i myślałam w co się ubrać . Postanowiłam ubrać czarne rurki , bluzkę w biało czarne paski , szpilki i torebkę.
Ubrałam się , i lekko  pomalowałam . Byłam gotowa o 17 :50 . Zeszłam na dół  usiadłam na kanapie
i czekałam na Justina . Nagle zadzwonił mój telefon . Myślałam że to Justin ale się myliłam to była
moja mama . Odebrałam .
-Hej mamo jak miło że dzwonisz - powiedziałam
-Cześć córciu przepraszam że tak dawno nie dzwoniłam ale ciągle praca . Ja i twój ojciec nie możemy
odejść od biurka .
-Nic się nie stało mamo
-To dobrze . A co tam u ciebie słychać .
-U mnie w porządku . Czekam na kolegę ma po mnie za chwile przyjść.
-Ahaa a to tylko twój kolega czy może ktoś więcej ? - spytała
-Mamooo to tylko kolega - zaśmiałam się
Ktoś zadzwonił do drzwi .
-Mamo musze kończyć Justin przyszedł.
-A więc tak ma na imię twój wybranek - powiedziała
-Mamo jesteśmy tylko przyjaciółmi jak coś się zmieni to ty na pewno dowiesz się o tym pierwsza a
teraz pa muszę konczyć pozdrów tate.
-Pozdrowie pa pa
Gdy mama sie rozłączyła otworzyłam drzwi i zobaczyłam w nich Justina .
-Hej Justin wejdź proszę - powiedziałam
-Hej Kelsey dzięki - powiedział i wszedł do środka
-To gdzie jedziemy - spytałam
-Zobaczysz - powiedział
-Już chyba ci mówiłam że nie lubie niespodzianek - westchnełam
-Oj nie marudź tylko chodź .
Wyszliśmy i wsiedliśmy do samochodu . Jechaliśmy już prawie 20 minut w ciszy . Dlatego się odezwałam
-Daleko jeszcze
-Nie już jesteśmy
Po prawej stronie zobaczyłam piękną restauracje .
-Podoba się - spytał
-Pewnie że tak
-Okej to chodź
Wyszliśmy z samochodu , weszliśmy do restauracji i zajęliśmy stolik który Justin wcześniej zarezerwował
-Co chcesz do jedzenia piękna - spytał
-Hmmm... Sałatkę z kurczakiem - powiedziałam
-Okej - powiedział a po chwili podeszła do nas kelnerka
-Co podać - spytała
-Dwie sałatki z kurczakiem poprosimy - powiedział Justin
-Dobrze - powiedziała i odeszła
-Z jakiej okazji mnie tutaj zabrałeś - zaśmiałam się
-Zobaczysz później
-Znowu zaczynasz ? - spytałam zła
-Co ja zaczynam ? - spytał z uśmieszkiem
-Mówiłam ci ze 100 razy że nie lubię niespodzianek
-Przykro mi  ja kocham robić niespodzianki
Naszą kłótnie przerwała kelnerka która przyniosła sałatki . Podziękowaliśmy i zaczeliśmy jeść.
Po zjedzeniu Justin powiedział
-Kelsey muszę ci coś powiedzieć
-To słucham - powiedziałam
-Bo ja ....
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak 4 rozdział podoba się ? Proszę komentujcie mój blog nie jest chyba aż taki tragiczny .

czwartek, 1 sierpnia 2013

Rozdział 3

   *Oczami Kelsey *
Obudziłam się o 7:00 chyba po raz pierwszy w moim życiu.Wstałam , wziełam prysznic , ubrałam się
i poszłam zrobić sobie śniadanie. Zrobiłam sobie 2 tosty . Gdy prawie skończyłam jeść ktoś zadzwonił
do dzrzwi . Otworyłam a w dzrzwiach stał nie kto inny niż Justin .
-O hej co cię do mnie sprowadza - powiedziałam do niego z uśmiechem
-Hej piękna pomyślałem że pojedziesz ze mną do szkoły - odpowiedział
-Okej czemu nie
-To chodź
Ubrałam buty i wyszliśmy . Justin pod samochodem był pierwszy otworzył mi dzrzwi a potem okrążył
samochód i usiadł na miejscu kierowcy . Całą drogę milczelismy.Myślałam ciągle o wczorajszym pocałunku
Dojechaliśmy pod szkołe.Wyszłam z samochodu i skierowaliśmy się do środka.Pod klasą byli już prawie
wszyscy. Na widok mój i Justina Bella o mało co nie zemdlała.Podbiegła do mnie i powiedziała
-T-ty i Justin o mój boze jesteście parą ? Gratuluje
-Bella co za głupoty ty pieprzysz Nie jesteśmy parą - powiedziałam
-Tak , tak przyjaciółke okłamać pff.. No ale dobrze zostawie was samych gołąbeczki -odpowiedziała i odeszła
Justin stał jak wryty w podłoge.
-Justin przepraszam cie za nią - powiedziałam
-Nic się nie stało
Powiedział to i zadzwonił dzwonek na  usiedliśmy i zaczeła się lekcja.Nareszcie ostatnia lekcja w-f
Jestem zmęczona nie wiem jak będę ćwiczyła . Dzisiaj mieliśmy grać w siatkówkę.Weszłam na salę
prawie nie przytomana.Miałam podejść do nauczyciela gdy nagle usłyszałam krzyk
-Odbij piękna
A po chwili leżałam już na ziemi odrazu podszedł do mnie nauczyciel , Bella i Justin sprawca tego zdarzenia
-Wszystko okej ? -spytał nauczyciel
-Dostałam piłką w głowe . Tak jest okej . -odpowiedziałam ironicznie
-Przepraszam nie chciałem -powiedział Justin z uśmieszkiem i wtedy zorientowałam się że zrobił to specjalnie.
-Trzeba zaprowadzić ją do pielęgniarki . Kto pójdzie - spytał nauczyciel
-Nie nie trzeba-próbowałam wstać lecz po chwili żeby nie Justin znów bym upadłla
-Ja pójdę proszę pana-zaoferował się Justin
-Dobrze Bieber idź
Wziął mnie na ręce i wyszliśmy z sali
-Pożesz mnie postawić na ziemię dojdę o własnych siłach - powiedziałam
-Nie ma mowy . Nie chcę żebyś mi tu zemdlała - zaśmiał się
-Jesteś dupkiem - powiedziałam lecz w głębi serca myślałam inaczej
-Wiem że tak nie myślisz - powiedział
-Właśnie że tak
-Nie
-Tak
-Nie
-Dobra skoncz - powiedziałam widząc że dochodzimy do gabinetu pielęniarki
-Wygrałem ślicznotko
-Pfff...
Justin zapukał do drzwi .
-Dzień dobry - powiedzieliśmy równo
-Dzień doby , dzień dobry - powiedziała pielęniarka - co się stało ?
-Dostałam piłką w głowę przez jednego dupka -powiedziałam i z uśmieszkiem spojrzałam się na Justina
-Ojj wcale tak nie myślisz - powiedział
Pielęgniarka zaśmiała się po czym dała mi jakąś tabletkę i powiedziała
-Gdy będzie coś nie tak proszę udać się do lekarza
-Dobrze proszę pani - powiedziałam i zaraz po tym zadzwonił dzwonek
Wstałam i podeszłam do dzrzwi jednak dalej nie pozwolił mi iść Justin ponieważ znów wziął  mnie na ręcę
Cieszyłam się lecz nie mogłam dać po sobie tego poznać szczególnie przy Justinie
-Możesz mnie puścić już mi lepiej - powiedziałam
-Nie - odpowiedział
Postawił mnie dopiero przy szatni
-Idź się przebierz mała i widzimy się przy moim samochodzie okej ? -spytał
-Okej - powiedziałam
Przebrałam się wyszłam ze szkoły i skierowałam się do samochodu Justina . Juz tam na mnie czekał.
Weszłam do samochodu i ruszyliśmy .
-Rzuciłeś we mnie spaecjalnie.-powiedziałam
-Co ? Nie . Ja nigdy - mówił ze śmiechem
-Dupek - powiedziałam
-Ojj kotku nie myślisz tak - powiedział i pocałował mnie w policzek . Zarumieniłam się
Podjechał pod mój dom
-Widzimy sie o 18 ?? - spytał
-Okej - gdy miałam wychodzić znów złapał mnie zatrzymał mnie i pocałował
-Pa śliczna do 18 - powiedział
-Pa - powiedziałam szczęśliwa i weszłam do domu.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak rozdział 3 ? Podoba się ? Trochę mi przykro bo jest 20 wyświetleń a tylko 2 komentarze . Nie wiem czy pisać dalej. Możecie znaleźć mnie na stronce na fb "Co jak co ale Bieber jest ideałem " albo "Justin Bieber ?Czy znam ? To mój mąż." lub na moim prywatnym fb Patrycja Liczmańska.Chcecie zapraszajcie lub piszcie w komach imie i nazwisko . Zaproszę ;)))

niedziela, 28 lipca 2013

Rozdział 2

Była 15 :25 zaczełam zastanawiać się w co się ubiorę stałam przy szafie 5 minut . W końcu zdecydowałam się na ten zestaw:
Ubrałam się i lekko pomalowałam . Była już 16 gdy usłyszałam dzwonek do drzwi zbiegłam szybko ze schodów i otworzyłam drzwi ujrzałam w nich Justina
-Hej piękna ślicznie wyglądasz -powiedział a ja się zarumieniłam
-Dzięki - odpowiedziałam
-Idziemy ??-spytał
-Tak - odpowiedziałam i wyszliśmy
Otworzył mi drzwi od jego samochodu . Okrążył i usiadł na miejscu kierowcy . Odpalił silnik i ruszyliśmy.
-Gdzie jedziemy - spytałam
-To niespodzianka - odpowiedział
-Nie lubię niespodzianek - mruknełam
-Trudno - powiedział z uśmiechem
Po godzinnej jeździe dotarliśmy nad morze . Było tam pięknie szum fal i powoli zachodzące słońce .
-Podoba się ? -spytał brunet
-T-tak jest pięknie -powiedziałam
-Cieszę się - uśmiechną się do mnie a ja zrobiłam to samo
-Chodzmy - powiedział i złapał mnie za rękę . Poczułam przyjemny dreszcz który przeszedł po moim ciele.
Usiedliśmy na piasku i rozmawialiśmy do 21:00
-Twoi rodzice nie będą się martwili że cię nie ma w domu- spytał Justin
-Moich rodziców nie ma wyjechali za granice w delegacje na rok . A twoi ?? -spytałam
-Mam 19 lat mieszkam sam - powiedział
-Co masz 19 lat i chodzisz do mojej klasy ?? - odparłam ze zdziwieniem
-Taa..Nie zdałem 2 razy przez to wyrzucili mnie z tamtej szkoły . I tak znalazłem sie tu - powiedział
-Nie uczyłeś się? -spytałam
-Nie uczyłem sie przez to że wpadłem w złe towarzystwo piłem,paliłem,ćpałem - odpowiedział  smutny
On ćpał a co jeśli dalej to robi co jeśli może zrobić mi kiedys krzywdę .Byłam przerażona.Justin to zauważył i objął mnie ramieniem . I znowu ten przyjemny dreeszcz.
-Nie martw się już tego nie robie - odpowiedział czule
-Aha -odpowiedziałam krótko
-Wracamy?Jest już północ - spytał
-Tak - powiedziałam
Godzinę później byliśmy pod moim domem . Justin okrążył samochód i otworzył mi drzwi .
-Dziękuje - powiedziałam -no to pa
Miałam odejść gdy Justin złapał mnie za nadgarstek odwrócił mnie twarzą do siebie i namiętnie pocałował odwzajemniłam pocałunek po paru sekundach oderwaliśmy się od siebie Podeszłam do moich drzwi i krzyknełam do niego
-To do jutra pa
-Pa piękna - odpowiedział i odjechał
Byłam przeszczęśliwa Justin mnie pocałował . Po kąpieli położyłam się do łóżka i zastanawiałam się co znaczył dla mnie ten pocałunek
-Hmmmm...O boże ja się w nim zakochałam - wrzasnełam na cały dom dobrze że byłam sama bo za pewne już byłaby u mnie mama . Długo nad tym myslałam aż wkońcu zasnełam.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak rozdział 2 ?? Podoba się ? Proszę komentujcie jest 10 wyświetleń a tylko jeden komentarz . Może dodam dzisiaj jeszcze jeden rozdział ale nie obiecuje jak nie dzisiaj to jutro ;)




Rozdział 1

*Oczami Kelsey *
Obudziłam się o 7:20 i zerwałam się z łóżka umówiona byłam z Bellą na 7:40 przed szkołą .
-Nie wyrobie się - pomyślałam
Zaczełam się ubierać , zjadłam śniadanie i wyszłam z domu . Przed szkołą czekała na mnie zdenerwowana Bella . Była już 7:50 . Gdy tylko wysiadłam z samochodu podeszła do mnie .
-Byłyśmy umówione na 7:40 jak zwykle spóźniona -Wrzasneła
-Przepraszam zaspałam . Wybacz mi -Zaśmiałam się
-Chodź zaraz będzie dzwonek -rzekła
Byłyśmy już w klasie gdy nagle przystojny , wysportowany chłopak bez koszulki wszedł do klasy .
-Bieber załóż koszulkę -krzykneła pani Hutson
-Dobrze , dobrze proszę pani - powiedział i nałożył koszulkę
-Uwaga to jest nowy uczeń będzie chodził z wami do klasy - powiedziała -ma na imię...
-Justin - przerwał jej z uśmieszkiem
Popatrzyłam na Belle która siedziała dwie ławki za mną ponieważ pani nas rozsadziła . Była wpatrzona w Biebera.Nagle pani Hutson zaczeła wrzeszczeć
-Bella ,Bella
-T-tak ? -oderwała wzrok od Justina
-Nie zapominaj że jest lekcja -powiedziała
-Tak pamiętam przepraszam
-Justin możesz usiąść do...-popatrzyła na klasę -do Kelsey
Justin popatrzył na mnie i uśmiechną się do mnie a ja odwzajemniłam tym samym.
-Zgadzasz się Kelsey - zapytała się mnie pani Hutson
-Oczywiście -odpowiedziałam bez wachania
Justin podszedł do mnie i usiadł .

*Oczami Justina *
-Justin możesz usiąść do...-popatrzyła na klasę -do Kelsey
Wychowawczyni wskazała na piękną blondynke od razu mi się spodobała . Po wyrażeniu jej zgody abym z nią usiadł podeszłem do niej.
-Cześć - powiedziała blondynka-Jestem Kelsey
-Hej piękna ja jestem Justin - powiedziałem z uśmiechem
-Nowy a taki flirciarz -zachichotała
-Taki już jestem ślicznotko
Zdążyłem to powiedzieć gdy nagle pani Hutson podeszła do nas i powiedziała
-Na romanse będzie czas  na przerwie teraz jest lekcja - powiedziała
-Yyyyy.... Tak przepraszam - uśmiechnełem się do niej -Ładnie pani w tej sukience
-Dziękuje Justin - powiedziała i nagle cała klasa wraz ze mną i Kelsey zaczeła się śmiać

*Oczami Kelsey *
Nareszcie koniec.Z Justinem rozmawiałam na każdej lekcji o wszystkim.Gdy miałam wyjść już ze szkoły ktoś złapał mnie za nadgarstek . Odwróciłam się i zobaczyłam Justina .
-Hej może się dzisiaj spotkamy - zapytał
-Yyyyy....-zawachałam się znam go dopiero pare godzin - Czemu nie - zgodziłam się
-Podasz mi swój adres ?
-Tak - podałam mu adres a on dał mi swój
Gdy miałam już się żegnać przypomniałam sobie że niemam jego numeru telefonu.
-Justin podasz mi twój numer telefonu ? - zapytałam
-Tak proszę - wymieniliśmy się numerami
-Okej to do zobaczenia o .... 16 ?-zapytał
-Okej może być to pa
-Pa - powiedział  dał mi całusa w policzek i odszedł
Zamurowało mnie największy przystojniak w szkole właśnie mnie pocałował.Wsiadłam do samochodu z uśmiechem i pojechałam do domu.Nikogo tam nie było ponieważ mama i tata wyjechali na rok za granice w delegację . Weszłam do domu i poszłam do łazienki się przemyć nalałam wody do wanny i weszłam do niej .Po pół godzinnej rozkoszy w gorącej wodzie wyszłam i popatrzałam na zegarek była 15:00 miałam godzinę na wyszykowanie się na wyjście z Justinem
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak pierwszy rozdział przepraszam za wszelkie błędy komentujcie proszę bo nie wiem czy jest sens pisać tego bloga.


Bohaterowie

                                                   Kelsey Foster 17 lat Ma przyjaciółkę Belle
                                                        Justin Bieber . Nowy uczeń w szkole w której uczy się Kelsey 19 lat
                                                     
                                                      Bella Carter 17 lat Przyjaciółka Kelsey

                                                           Lil Twist . 20 lat . Przyjaciel Justina