*Oczami Kelsey*
Jadąc samochodem ciąglę dręczyło mnie kto był w moim domu i dlaczego akurat uwziął się na nas .
Po pół godzinnej jeździe byliśmy na lotnisku . Widziałam tłum dzieci wychodzących z samolotu
"to na pewno oni " pomyślałam .
-Kochanie widzisz gdzieś swojego brata - Justin przerwał ciszę
-Nieee... - powiedziałam - poczekaj - zobaczyłam znajomą mi twarz - jeest widzę go
Chris (Tak nazywa się jej brat ) podszedł do nas .
-Siema siostra - powiedział a ja na przywitanie wyściskałam do
-Hej braciszku - rzekłam
-Fuuu... Kelsey nie rób mi siary - powiedział na co ja i Justin wybuchnęliśmy głośnym śmiechem
-Yyyy... a kto to - spytał nie pewnie wskazując palcem na Justina
-Justin . Jestem chłopakiem Kelss - powiedział
-Hej Chris - podali sobie rękę
-Jesteś głodny - spytałam
-Nieee już jadłem - powiedział
-Okey to chodźmy do samochodu - zaproponowałam na co obydwoje przytaknęli kiwając głową
Gdy doszliśmy do samochodu Chris był zachwycony .
-Ale fura - powiedział
-Wieem jak będziesz miał prawo jazdy dam ci się nim przejechać - odpowiedział Justin
Jadąc samochodem Justin I Chris cały czas rozmawiali o samochodach . Gdy dotarliśmy pod dom wybiegłam
z samochodu jakby coś mi się stało . Chłopacy zaniepokoili się i szybko podbiegli do mnie .
-Co się dzieje - spytali równo
-Nic po prostu niedobrze mi sie zrobiło słuchając o tych wszystkich samochodach - powiedziałam na co
wybuchli śmiechem a ja udałam obrażoną i odeszłam . Jednak po paru krokach zatrzymałam się ...
*Oczami Justina*
Kelsey zatrzymała się po paru krokach i patrzyła się w jeden punkt ... Drzwi do domu były otwarte .
-Justin zamykałeś drzwi - spytała
-Tak jestem pewien że je zamykałem - zaniepokoiłem się - zostańcie tu
Wszedłem do domu . Nikogo tam nie było jednak na stole w kuchni leżała kartka
''Bądźcie ostrożniejsi " Ten skurwysyn znowu tu był .
***
Siedziałem w salonie i oglądałem telewizje dy zeszła do mnie Kelsey .
-Justin musimy porozmawiać - powiedziała
-Tak wiem . Ja mogę zacząć ? - spytałem
-Tak - odpowiedziała
-Wiem kto stoi za tym wszystkim
-C-co - spytała przestraszona
-Kiedyś byłem szefem gangu i to właśnie mój wróg stoi za tym wszystkim
-Nie to nie może być prawda . Nienawidzę cię . Nie chce cię znać - powiedziała i wybiegła z domu
Chciałem pobiec za nią ale przypomniałem sobie , że jest jeszcze Chris .Zadzwoniłem d Matt'a
-Stary musisz podjechać pod dom Kelss i pilnować go żeby nikt nie wszedł do niego . - powiedziałem
-Dobra już jadę .
Po pięciu minutach był pod domem.
***
Szukałem Kelsey ale nigdzie jej nie mogłem znaleźć . Nagle dostałem sms'a
"Mamy twoją dziewczynkę . Dam ci podpowiedź jesteśmy w MB "
Kurwa czemu dałem jej wyjść . Zastanawiałem się co znaczy ten skrót . Przypomniałem sobie "Magazyn Berton "
Zadzwoniłem po chłopaków . I powiedziałem że musimy się spotkać .
***
*Oczami Kelsey*
Jestem w jakimś starym magazynie . Żałuje że wyszłam sama . Usłyszałam kroki . Do
pokoju wszedł jakiś facet .
-Hej mała - powiedział
-Nie mów tak do mnie
-Zamknij sie suko - powiedział
-Będę mówiła co będę chciała pierdolony chuju a tobie nic do tego - odpowiedziałam ale zaraz tego pożałowałam
wściekł się . Podszedł do mnie zdarł ze mnie bluzkę .
-Teraz przegięłaś dziwko - powiedział wyjął nóż i ranił moje ciało od szyi do pasa . Bolało jak cholera .
***
*Oczami Justina
Byliśmy już na miejscu . Weszliśmy całą grupą do budynku . Już na początku musieliśmy rozprawić się z całą
obstawą Chaza . Gdy chłopacy dalej toczyli walkę pobiegłem przeszukać pokoje . Nie mogłem jej znaleźć cholernie dużo było tam pomieszczeń . Nagle usłyszałem płacz i krzyk z jednego z pokoi . Otworzyłem je a moim oczom ukazała się Kelsey i Chaz .
-Zostaw ją - krzyknąłem
-Ooo Bieber znalazłeś nas - powiedział
Podszedłem do niego i zadałem mu kilka ciosów w twarz . Upadł na ziemie a ja zacząłem go kopać po żebrach wyjąłem pistolet i już miałem strzelać gdy usłyszałem cichy głos .
-Nie rób tego - powiedziała Kelsey
Zostawiłem go i tak był już nieprzytomny . Podbiegłem do Kelss i przytuliłem ją mocno . Wtuliła się we mnie .
-Przepraszam - powiedziałem
-Nie Justin to ja przepraszam że tak zareagowałam wcale tak nie myślę - powiedziała i strumień łez popłyną
jej z oczu .
-Shhh... - uciszyłem ją - nie płacz - powiedziałem , zdjąłem swoją bluzkę i dałem ją Kelsey . Założyła ją a ja
wziąłem ją na ręce i wyszliśmy z magazynu .
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest rozdział 11 podoba się ?? Mam nadzieję , że tak . Komentujcie proszę .
15 komentarzy = rozdział 12
<3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY!!!!!!!!!!!! czekam nn <3
OdpowiedzUsuńKiedy nn ? xx
OdpowiedzUsuńSuper *_____________________*
OdpowiedzUsuń