niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział 4


*Oczami Justina *
Zamierzam zabrać Kelsey do restauracji musze powiedzieć jej coś bardzo ważnego.
Nie wiem jak to przyjmie ale muszę spróbować.

*Oczami Kelsey *
Już 17:00 . Wziełam prysznic i myślałam w co się ubrać . Postanowiłam ubrać czarne rurki , bluzkę w biało czarne paski , szpilki i torebkę.
Ubrałam się , i lekko  pomalowałam . Byłam gotowa o 17 :50 . Zeszłam na dół  usiadłam na kanapie
i czekałam na Justina . Nagle zadzwonił mój telefon . Myślałam że to Justin ale się myliłam to była
moja mama . Odebrałam .
-Hej mamo jak miło że dzwonisz - powiedziałam
-Cześć córciu przepraszam że tak dawno nie dzwoniłam ale ciągle praca . Ja i twój ojciec nie możemy
odejść od biurka .
-Nic się nie stało mamo
-To dobrze . A co tam u ciebie słychać .
-U mnie w porządku . Czekam na kolegę ma po mnie za chwile przyjść.
-Ahaa a to tylko twój kolega czy może ktoś więcej ? - spytała
-Mamooo to tylko kolega - zaśmiałam się
Ktoś zadzwonił do drzwi .
-Mamo musze kończyć Justin przyszedł.
-A więc tak ma na imię twój wybranek - powiedziała
-Mamo jesteśmy tylko przyjaciółmi jak coś się zmieni to ty na pewno dowiesz się o tym pierwsza a
teraz pa muszę konczyć pozdrów tate.
-Pozdrowie pa pa
Gdy mama sie rozłączyła otworzyłam drzwi i zobaczyłam w nich Justina .
-Hej Justin wejdź proszę - powiedziałam
-Hej Kelsey dzięki - powiedział i wszedł do środka
-To gdzie jedziemy - spytałam
-Zobaczysz - powiedział
-Już chyba ci mówiłam że nie lubie niespodzianek - westchnełam
-Oj nie marudź tylko chodź .
Wyszliśmy i wsiedliśmy do samochodu . Jechaliśmy już prawie 20 minut w ciszy . Dlatego się odezwałam
-Daleko jeszcze
-Nie już jesteśmy
Po prawej stronie zobaczyłam piękną restauracje .
-Podoba się - spytał
-Pewnie że tak
-Okej to chodź
Wyszliśmy z samochodu , weszliśmy do restauracji i zajęliśmy stolik który Justin wcześniej zarezerwował
-Co chcesz do jedzenia piękna - spytał
-Hmmm... Sałatkę z kurczakiem - powiedziałam
-Okej - powiedział a po chwili podeszła do nas kelnerka
-Co podać - spytała
-Dwie sałatki z kurczakiem poprosimy - powiedział Justin
-Dobrze - powiedziała i odeszła
-Z jakiej okazji mnie tutaj zabrałeś - zaśmiałam się
-Zobaczysz później
-Znowu zaczynasz ? - spytałam zła
-Co ja zaczynam ? - spytał z uśmieszkiem
-Mówiłam ci ze 100 razy że nie lubię niespodzianek
-Przykro mi  ja kocham robić niespodzianki
Naszą kłótnie przerwała kelnerka która przyniosła sałatki . Podziękowaliśmy i zaczeliśmy jeść.
Po zjedzeniu Justin powiedział
-Kelsey muszę ci coś powiedzieć
-To słucham - powiedziałam
-Bo ja ....
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak 4 rozdział podoba się ? Proszę komentujcie mój blog nie jest chyba aż taki tragiczny .

6 komentarzy:

  1. Było by lepiej tylko Kelsey kojarzy mi się z Dangerem i zaczyna mnie wnerwiać że w prawie każdym opowiadaniu jest Kelsey

    OdpowiedzUsuń
  2. cudo *,* kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuje ;* Skoro jest aż 5 komentarzy zaczynam pisać nn ;**

    OdpowiedzUsuń